WERYFIKACJA W NOWEJ SOLI, CZYLI O KILKU TAKICH, CO GRALI NA WYPROSTOWANYCH NOGACH...

WERYFIKACJA W NOWEJ SOLI, CZYLI O KILKU TAKICH, CO GRALI NA WYPROSTOWANYCH NOGACH...

    13 grudnia 2015 r. w Nowej Soli został rozegrany Falubaz Toyota Cup 2015, w którym rywalizowało 12 drużyn z zachodniej części naszego kraju. W miejsce nieobecnego GKS Tychy pojawiła się drużyna Stilonu Gorzów.

    Mecze rozgrywano systemem „każdy z każdym”, po 12 minut każde spotkanie, bez zmiany stron. Mecze były rozgrywane na dwóch boiskach jednocześnie, w dwóch grupach po sześć drużyn każda.

    W grupie eliminacyjnej przyszło nam się zmierzyć z doskonale znanymi Chrobrym Głogów i Zagłębiem Lubin oraz z Akademią Piłkarską Falubaz Zielona Góra, Akademią Piłkarską Reissa Konin oraz gospodarzami Akademią Piłkarską Falubaz Nowa Sól.

I.KS Polkowice – Zagłębie Lubin

    W pierwszym spotkaniu zmierzyliśmy się z sąsiadem zza między, z którym posiadamy ujemny bilans spotkań. Nasi chłopcy przystąpili do spotkania z wielkim animuszem, ale, niestety, wystarczyło go tylko na pierwsze dwie minuty spotkania. Właśnie na początku nasze ataki mogły przynieść powodzenie w dwóch sytuacjach, ale wraz z upływem czasu nasi zawodnicy przypomnieli sobie chyba, że grają z Zagłębiem, co skutecznie „powiązało im nogi”. W 3 minucie zawodnicy Zagłębią zaczęli przejmować inicjatywę, grając bardzo wysokim pressingiem. Pierwszym zwiastunem kłopotów był strzał w lewy słupek naszej bramki w 2 minucie. Później było już tylko gorzej...

    W 4 minucie Czyżyk, nie wiedząc, jak rozegrać piłkę w polu bramkowym, podał ją na tyle słabo, że pierwszy do niej dobiegł zawodnik Zagłębia i z dwóch metrów umieścił ją w naszej bramce. Po stracie bramki chłopcy próbowali wyrównać, strzelali kolejno Barry i Matwi, ale w pierwszym przypadku piłka została zablokowana przez obrońcę Zagłębia, zaś w drugim minęła słupek bramki przeciwników. W 7 minucie Kicia ma 100% sytuację, jednak źle przyjmuje piłkę. W 8 minucie Czyżyk po raz kolejny podaje do zawodnika Zagłębia, jednak tym razem bez negatywnych dla nas konsekwencji. Za to w 9 minucie Kapi kopiuje wyczyn naszego bramkarza, podajeprzeciwnikowi, który skrupulatnie wykorzystuje ten „prezent” i podwyższa na 2-0. W 10 minucie zawodnicy Zagłębia rozegrali szkoleniową akcję „po trójkącie”, która kończy się golem. Przegrywamy 0-3. Wznowienie gry od środka kończy się podaniem Gołego do zawodnika Zagłębia, zaś ten ustala wynik spotkania na 0-4.

II.KS Polkowice AP Reissa Konin

    Kiedy wydawało się, że najgorsze już z nami, bo co może być gorszego niż spotkanie z Zagłębiem, przyszło nam grać z zawodnikami AP Reissa z Konina. Wprawdzie już w 1 minucie wyszliśmy na prowadzenie, bo po błędzie obrony i bramkarza Konina Kicia zdobywa bramkę, to potem było już tylko gorzej. Chłopcy nie potrafili przejąć inicjatywy w spotkaniu, biegając za zawodnikami z Konina bez żadnego ładu i składu. W 5 minucie złe rozegranie piłki Kapiego z Igorem, który zmienił na bramce kontuzjowanego Czyżyka, zakończyło się wyrównaniem wyniku spotkania. Między 6 i 9 minutą spotkania zawodnicy z Konina całkowicie zdominowali grę. Nasi zawodnicy ograniczają się jedynie do wybijania piłki na aut, a kiedy są w jej posiadaniu, to nie potrafią wymienić ze sobą dwóch podań. W takich okolicznościach, przy bierności naszych zawodników, tracimy dwa gole w sytuacjach, do których w ogóle nie powinno dojść. Po stracie trzeciej bramki, bezpośrednio po rozegraniu Matwi zdobywa drugą bramkę dla naszej drużyny, ale jest to wszystko na co stać naszych chłopców. Nie można grać w piłkę nie zginając kolan w nogach. Obrazowa dla naszych wysiłków w tym spotkaniu była ostatnia akcja naszej drużyny, w której Barry tak skiksował przy próbie strzału, iż przewrócił się na parkiet...

Mecz przegrywamy w fatalnym stylu 2-3.

III.KS Polkowice – AP Falubaz Nowa Sól

    W trzecim spotkaniu turnieju spotkaliśmy się z drużyną gospodarzy AP Falubaz Nowa Sól. Mecz rozpoczął się od ataków naszej drużyny, które kończyły się strzałami Matwiego z dystansu oraz jednym z ok. 4 metrów, po którym piłka przeleciała nad poprzeczką. W 2 minucie Kapi w sytuacji „1 na 1” nie trafił do bramki, ale już za chwilę Barry strzelił bramkę – po podaniu Kici – umieszczając piłkę w lewym rogu bramki Falubazu Nowa Sól. Kolejne minuty to dominacja naszej drużyny. Wprawdzie Kicia nie wykorzystuje sytuacji „1 na 1”, ale za chwilę zdobywamy gola na 2-0 po strzale Matwiego z woleja i uprzednim podaniu Kapiego Chwilę po wznowieniu Kicia podał do Matwiego, a ten podwyższył na 3-0. W kolejnych minutach mamy następne sytuacje bramkowe, m.in. Kicia omal nie strzela bramki w 6 minucie, zaś Matwi marnuje 100% sytuację po podaniu Dyka. Nie wykorzystane przez nas sytuacje przynoszą natomiast gole drużynie przeciwnej. Wpierw strzał z 7 metrów mija zdziwionego Igora, zaś w 10 minucie przy całkowitej bierności wszystkich naszych zawodników nasi przeciwnicy zdobywają gola kontaktowego na 2-3 Ostatnie dwie minuty meczu to gra a'la Karate Kid, nasi chłopcy podnoszą nogi ponad swoje głowy, grają i brzydko i bezskutecznie. Mecz szczęśliwie kończy się dla nas wynikiem 3-2.

IV.KS Polkowice – Chrobry Głogów

    W czwartym meczu, na konfrontację z Chrobrym Głogów, do bramki wrócił Czyżyk. Mecz rozpoczął się dla nas bardzo dobrze, bowiem już w 1 minucie gola dającego prowadzenie 1-0 strzelił Matwi. W 2 minucie dwoma świetnymi obronami popisał się Czyżyk. W 5 minucie, po podaniu Kici, Matwi podwyższa na 2-0, strzelając w lewy róg bramki Chrobrego. Chwilę później Barry z rzutu wolnego wykonywanego z ok. 12 metrów podwyższa na 3-0. W 7 minucie Czyżyk asystuje Kici, który strzela czwartą bramkę dla Polkowic. Gra zostaje całkowicie zdominowana przez naszych zawodników W 8 minucie Barry strzela tuż nad bramką. W 10 minucie Kapi dryblingiem przechodzi całe boisko, lecz w sytuacji „1 na 1” z bramkarzem pudłuje. Za chwilę Kapi wybijając piłkę, uderza ją w kierunku naszej bramki, Czyżyk paruje ją do boku, lecz dobitka trafia do siatki. Jest 4-1. W ostatniej minucie Chrobry zdobywa jeszcze jedną bramkę, a mecz wygrywamy 4-2.

V. KS Polkowice – AP Falubaz Zielona Góra

    W ostatnim meczu grupowym rundy eliminacyjnej zmierzyliśmy się z drużyną z Zielonej Góry. Mecz rozpoczął się od ataków naszej drużyny, która kolejno wykonywała rzuty rożne i wolne. Jednak bramkę przyniosło mocne podanie Kici w środek pola karnego, po którym piłkę do własnej bramki skierował zawodnik Zielonej Góry. Prowadzimy 1-0. Kolejne akcje to dominacja naszej drużyny, strzałów z daleka próbują Matwi i Barry, ale na posterunku jest bramkarz Falubazu. Swoje umiejętności ma okazję zaprezentować również Czyżyk, który dwukrotnie broni w groźnych sytuacjach pod naszą bramką. W 7 minucie strzał zawodnika Falubazu trafia w poprzeczkę naszej bramki, po wcześniejszym kiksie Barrego i stracie piłki w środku boiska. W 8 minucie ataki Zielonej Góry przynoszą im wyrównanie, gdyż po przedryblowaniu trzech naszych zawodników, zawodnik Falubazu wyrównuje na 1-1. Kolejny strzał przeciwników świetnie broni Czyżyk, który w 10 minucie strzela swojego gola, wrzucając piłkę „za kołnierz” bramkarzowi Falubazu. Sztuczkę tę ponoć widział w meczu z Bolesławcem :-).  Chwilę później karny podyktowany po ręce Kici w naszym polu karnym wykorzystuje zawodnik Zielonej Góry. Mecz w regulaminowym czasie kończy się wynikiem 2-2 i sędzia zarządził serię rzutów karnych. Karne wykonywane są w seriach po trzy próby dla każdej z drużyn, z piłki stojącej na środku boiska. Zawodnik wykonujący rzut karny ma prawo wielokrotnie dotknąć piłki przed oddaniem strzału, jednak ruch piłki ma każdorazowo odbywać się w kierunku bramki. Dwa pierwsze karne wykonywali Matwi i Kapi, którzy nie wykorzystali swej szansy, w przeciwieństwie do zawodników Falubazu i w ten sposób seria rzutów karnych zakończyła się wynikiem 0-2.

    W wyniku tego rozstrzygnięcia uzyskaliśmy 1 punkt za remis w regulaminowym czasie gry, zaś przegrana w karnych zadecydowała o zajęciu przez nas IV, nie zaś III miejsca w grupie eliminacyjnej (właśnie za AP Falubazem Zielona Góra), bowiem zdecydował o tym wynik bezpośredniego spotkania w karnych.

    W grupie eliminacyjnej zajęliśmy IV miejsce, wyprzedzając Chrobrego Głogów oraz AP Falubaz Nowa Sól. Pozwoliło nam to na rywalizowanie o miejsca od piątego do ósmego z drużynami AP Falubaz Zielona Góra, Pogonią Szczecin i FC Śląsk Wrocław.

VI.KS Polkowice – Pogoń Szczecin

    Do szóstego z kolei meczu chłopcy przystąpili z dużym animuszem i choć po stracie Barrego to zawodnicy Pogoni pierwsi mogli zdobyć gola, to jednak nasi zawodnicy wyszli na prowadzenie. W 2 minucie Barry odebrał piłkę zawodnikowi Pogoni w środku pola i bez namysłu strzelił na bramkę. Piłka uderzona mocno z ok. 12 metrów ugrzęzła w siatce bramki Pogoni Szczecin.

    Przysłowia mądrością narodów.... Okazało się bowiem, że bramka ta to miłe złego początki. Nie sposób omawiać tu wszystkich akcji, po których traciliśmy gole, ani kto zawinił w konkretnej sytuacji, bowiem wszyscy zawodnicy zagrali w tym meczu bardzo źle. Dość powiedzieć, że to za występ w tym spotkaniu zawodnik Pogoni Szczecin otrzymał tytuł „króla strzelców” turnieju. W ciągu następnych 10 minut meczy straciliśmy 11 (słownie: jedenaście) bramek. Niepojęte, lecz prawdziwe...

Mecz zakończył się wynikiem 1-11. Tyle na ten temat.

VII.KS Polkowice – AP Falubaz Zielona Góra

    W siódmym meczu turnieju zmierzyliśmy się ponownie z drużyną AP Falubaz Zielona Góra. Remis w pierwszym meczu 2-2 (przegrana w karnych 0-2) dawał nadzieję na nawiązanie równorzędnej walki, jednak po pogromie w poprzednim spotkaniu spodziewać się można było wszystkiego, w tym najgorszego.

    Mecz rozpoczął się ataków naszej drużyny, które strzałami kończył Matwi. Ataki Zielonej Góry świetnie bronił Czyżyk z Barrym i Kicią. Od 4 minuty zaczęły być widoczne braki kondycyjne naszych chłopców, bowiem zaczęli przegrywać pojedynki biegowe z zawodnikami Falubazu. Ten brak sił kończy się spóźnieniem przy rozegraniu autu i prowadzeniem Falubazu 0-1. Po stracie gola nasi zawodnicy nie załamują się i choć Kicia nie wykorzystuje podania Matwiego z rogu, to za chwilę jest 1-1 po strzale Kapiego z 10 metrów. Gra wyrównuje się. Świetnie broni Igor, który zastępuje Czyżyka. Kolejne ataki naszej drużyny nie przynoszą rezultatu i dopiero w ostatniej minucie gry Kicia przechwytuje piłkę i umieszcza ją pod poprzeczką bramki Falubazu.

Wygrywamy 2-1.

VIII. KS Polkowice – FC Academy Wrocław

    W ostatnim dla nas meczu turnieju zmierzyliśmy się z zawodnikami Ślaska Wrocław. Mecz ten był bezpośrednią konfrontacją o VI miejsce w grupie.

    Mecz okazał się być wyrównany i zakończył się w regulaminowym czasie wynikiem 2-2. Bramki dla KS Polkowice strzelił Matwi. Pierwsza po „przebitkach” z ok. 6 metrów (na 1-0), drugą po podaniu Kici (na 2-2). Nasi zawodnicy mieli w tym spotkaniu możliwości, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale nie udało im się to. O wszystkim miał zdecydować seria rzutów karnych. Pierwszy do piłki podszedł Kicia, ale nie wykorzystał szansy, podobnie jak zawodnik Śląska, który trafił w słupek. Swą szansę jako drugi wykorzystał pewnie Iżyk, a strzał Ślaska obronił pewnie Igor. Trzeci do piłki podszedł Łoziu, który nie strzelił, a wykorzystanie rzutu karnego przez przeciwników spowodowało, że sędzia zarządził dodatkową serię. Ten kto pierwszy wykorzysta błąd przeciwnika, zajmie VI miejsce. Z naszej drużyny do piłki podszedł Goły, który przy rozgrywaniu karnego tak długo wykonywał zwody nad piłką, że odebrał mu ją bramkarz. Zawodnik Śląska swą okazję wykorzystał i to jego drużyna mogła cieszyć z zajęcia VI miejsca.

   Nam w turnieju przypadło w udziale miejsce VII, które jest i tak bardzo dobrym rezultatem, mając na względzie styl, jaki zaprezentowaliśmy na turnieju. Graliśmy bowiem bez składu, nie wymieniając podań, grając piłką wysoką, a kilku spotkaniach wręcz bez zaangażowania, co jest najcięższym grzechem naszych zawodników.

    Turniej wygrała drużyna Zagłębia Lubin, wygrywając wszystkie osiem spotkań ze stosunkiem bramek 49-7. Łatwość z jaką dominowała grę na boisku, swoboda rozgrywania piłki, wielość i celność wzajemnych podań odróżniały tę drużynę nie tylko na tle naszej mizerii, ale na tle wszystkich drużyn uczestniczących w turnieju.

    Turniej w Nowej Soli zweryfikował chyba wyobrażenia o grze naszej drużyny tak mozolnie budowane podczas rywalizacji z drużynami z Buczyny, Chocianowa czy Przemkowa. To, co wystarczało na wygranie rundy jesiennej ligi trawiastej, okazało się niewystarczającym w konfrontacji z drużynami grającymi prostą, bezpretensjonalną piłkę opartą na wymianie podań i zaangażowaniu w grę. Tego wszystkiego zabrakło naszej drużynie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości