POZAMIATALI W ROKITKACH

POZAMIATALI W ROKITKACH

    W dniu 19 września 2015 r. rozpoczęliśmy turniejem w Rokitkach rundę jesienną sezonu 2015/16 ligi trawiastej.

    Naszą drużynę do – jak się okazało w pełni zasłużonego zwycięstwa – poprowadził, pod nieobecność I trenera Huberta Urbańskiego, doskonale wszystkim znany trener Waldemar Staniecki.

    Mecze rozgrywane były systemem „każdy z każdym”, po 10 minut każdy mecz (bez zmiany stron), sześciu zawodników w polu + bramkarz. W naszej grupie zmierzyliśmy się z Arkonem Przemków, Zametem Przemków, Czarnymi Rokitki oraz doskonale wszystkim znanym LZS z Buczyny. Na turnieju nie stawiła się drużyna Stali Chocianów.

I.KS Polkowice – Arkon Przemków

Skład wyjściowy: Czyżyk, Patryk, Barry, Dyko, Matwi, Kicia, Goły.

    Mecz rozpoczął się od ataku drużyny z Przemkowa przeprowadzonym z prawej strony boiska, lecz został on zastopowany skutecznie przez Patryka i Barrego. Kolejne minuty pokazały, że było to w zasadzie jedyne zagrożenie stworzone pod bramką KS Polkowice, bowiem z upływem czasu nasi chłopcy coraz wyraźniej zaczęli dominować na boisku, prowadząc grę i kontrolując jej przebieg. W 3 minucie szybkie rozegranie z prawej strony boiska w trójkącie Kicia – Goły – Matwi kończy się strzałem tego ostatniego i objęciem prowadzenia 1-0. Minutę później szybkie dogranie Matwiego do Kici przynosi podwyższenie prowadzenia na 2-0. W kolejnych minutach piłkarze KS Polkowice całkowicie zdominowali grę na boisku, wymieniając między sobą podania i starannie przygotowując ataki. W 5 minucie Kicia samodzielnie wypracowuje sobie sytuację, jednak będąc sam na sam z bramkarzem Arkonu przestrzela obok słupka.

    W 5 minucie dogranie Barrego z prawej strony boiska trafia do Kazika, który minimalnie mija się z piłką, a ta wychodzi na aut bramkowy. Kolejne dogranie z prawej strony, tym razem od Matwiego, trafia w naszego zawodnika i obrońcy Arkonu zażegnują niebezpieczeństwo. Kolejne minuty mijają na atakach KS Polkowice i rozpaczliwej obronie Arkonu Przemków. Piłka nie trafia jednak do bramki naszych przeciwników. Jest to po części wynikiem słabej skuteczności naszych zawodników, po części „zamurowaniem” bramki przez Przemkowian. Mecz kończy się strzałem Barrego z ok. 10 metrów , nieznacznie nad poprzeczką. 2-0 dla KS Polkowice.

II.KS Polkowice – LZS Buczyna

Skład wyjściowy: Czyżyk, Patryk, Barry, Dyko, Matwi, Kicia, Goły.

    Do drugiego meczu nasi zawodnicy przystąpili zupełnie nieprzygotowani, bo nie można nazwać inaczej lekceważących wymian piłki na trzech metrach kwadratowych na początku meczu. Choć do tej pory nie straciliśmy punktu w dotychczasowych spotkaniach z drużyną z Buczyny, to jednak nie można w tak nonszalancki sposób podchodzić do spotkania z drużyną, która cały czas jest skupiona na obronie swej bramki.

    W drugiej minucie pierwszy atak z prawej strony przeprowadził Matwi, jednak jego strzał broni obrońca. Kolejna akcja Kici z Barrym nie udaje się – rozbija się o gąszcz nóg obrońców Buczyny. Kolejne minuty mijały i pomimo ataków KS Polkowice nie następowała zmiana rezultatu. Kolejne strzały Kici, Gołego i Dyka nie znajdowały drogi do bramki. W 4 minucie Kicia minimalnie przestrzelił obok lewego słupka. W kolejnej minucie dwa strzały Barrego zostały wybronione przez obrońców Buczyny. Dopiero w 6 minucie rozegranie rzutu rożnego w trójkącie Kicia – Goły – Dyko kończy się strzałem tego ostatniego dającym prowadzenie naszej drużynie. Jest 1-0!

    W 7 minucie strzał Barrego z ok. 10 metrów minimalnie przechodzi nad poprzeczką. W 8 minucie zawodnicy Buczyny przeprowadzają jedyną akcję ofensywną w tym meczu, która zostaje zatrzymana przez naszych obrońców Patryka i Barrego. W 9 minucie piłkę zmierzającą po strzale Kici w prawe okienko bramki Buczyny broni jej bramkarz Olaf. Kolejny strzał Barrego w ostatniej minucie trafia w poprzeczkę, piłka trafia z powrotem na boisko, gdzie dopada do niej Kicia i umieszcza ją pod poprzeczką. Jest już 2-0. Za chwilę sędzia kończy mecz.

III.KS Polkowice – Zamet Przemków

Skład wyjściowy: Czyżyk, Patryk, Barry, Dyko, Matwi, Kicia, Goły.

    Już pierwsza minuta meczu przyniosła prowadzenie naszej drużynie. Kicia po szybkim rozegraniu umieszcza piłkę w bramce Zametu. Kolejne minuty przynoszą kolejne ataki KS Polkowice. W drugiej minucie akcję strzałem kończy Dyko, jednak jest on zbyt słaby, aby zaskoczyć bramkarza Przemkowa. Następnie strzał Matwiego zmierza do bramki, ale po drodze trafia rękę Gołego, który w ten sposób wyręcza bramkarza Zametu. W 4 minucie jedną z nielicznych akcji Zametu na naszej połowie boiska stopuje Barry, który zdecydowanym wejściem wybija piłkę na rzut rożny. Po rozegraniu rzutu rożnego przez Zamet piłkę przechwytują nasi zawodnicy, Kicia podaje do Gołego, lecz ten przestrzela. W 6 minucie Barry dośrodkowuje z lewej strony boiska do Dyka, a ten mocnym strzałem z ok. 2 metrów trafia w bramkarza. Do odbitej w ten sposób piłki pierwszy dopada Dyko, który z ok. 6 metrów z lewej strony boiska, z bardzo ostrego kąta, podwyższa na 2-0. W następnych minutach trwa napór naszych zawodników, a sędzia nie odgwizduje rzutu karnego dla naszej drużyny po zagraniu ręką przez zawodnika Zametu w swoim polu karnym. W 9 minucie rajd Matwiego z prawej strony kończy się strzałem obronionym przez bramkarza. Aż prosiło się o dogranie do środka, gdzie stali samotnie Kicia i Goły. W ostatniej minucie świetną paradą po rzucie wolnym popisuje się Czyżyk, a asekurujący go Kicia wybija piłkę z naszego pola karnego. Kolejny, trzeci mecz kończy się naszym zwycięstwem 2-0.

IV.KS Polkowice – Czarni Rokitki

Skład wyjściowy: Czyżyk, Patryk, Barry, Kazik, Matwi, Kicia, Goły.

     W ostatnim meczu wystąpiliśmy przeciwko drużynie gospodarzy. Do rywalizacji drużyną KS Polkowice przystąpił też sędzia główny i jedyny zawodów, który postanowił „przyłączyć się” do gry po stronie gospodarzy.

    Już pierwsze minuty tego meczu wskazały, która z drużyn będzie dominowała na boisku. Matwi, po przechwycie piłki, „pociągnął” kilkanaście metrów prawą stroną boiska i uderzył, ale piłka nie znalazła drogi do bramki Czarnych. W drugiej minucie Patryk wyjaśnia sytuację po akcji Czarnych. W 3 minucie Barry uderza z ok. 6 metrów, a piłkę odbitą przez bramkarza przechwytuje Goły. Niestety, jego dobitka mija prawy słupek. Kolejny strzał Barrego odbija obrońca. Nasi chłopcy całkowicie dominują grę. Kolejne minuty przynoszą kolejne sytuacje, których nie udaje się wykorzystać. Strzelają Kicia, Matwi (w poprzeczkę), jednak nie udaje się otworzyć wyniku meczu. Dopiero w 6 minucie bardzo mocne uderzenie Barrego z ok. 12 metrów przełamuje ręce bramkarzowi Czarnych Rokitki, a piłkę znajdującą się już za bramkarzem wpycha do bramki z najbliższej odległości Matwi. Następne minuty nie przy przynoszą zmiany rezultatu pomimo nieustających ataków KS Polkowice.

    W ostatnich minutach meczu, po jednej z nielicznych akcji Czarnych na naszej połowie, zawodnik Rokitek przewraca się i nie podnosi się z murawy z prawej strony boiska, ok. sześciu metrów od miejsca, skąd wybija się rzuty rożne. Dopiero po kilkunastu sekundach gry sędzia przerywa grę celem zobaczenia, co się stało zawodnikowi Czarnych. Kiedy ten ostatecznie wstał z murawy gotów do gry, zamiast wznowić grę rzutem sędziowskim, podyktował rzut wolny bezpośredni ok. 8 metrów od naszej bramki w okolicach lewego rogu naszego pola karnego, co najmniej kilkanaście metrów od miejsca, gdzie wcześniej przerwał grę. Z takiego „prezentu” skorzystali zawodnicy Czarnych. Bardzo silne uderzenie z rzutu wolnego znalazło drogę do naszej bramki. Padło wyrównanie na 1-1. Dodatkowo za dyskusję z sędzią Barry powędrował za linię boczną, aby po około minucie wrócić do gry. Pomimo naszych dalszych ataków mecz zakończył się remisem, który dał nam pewne zwycięstwo w turnieju.

    Turniej bardzo dobry w wykonaniu naszych zawodników. Wyniki poszczególnych meczów nie oddają rozmiarów przewagi, którą nasi chłopcy potrafili sobie wypracować w każdym z czterech rozegranych spotkań. To co zawiodło, to skuteczność. Znamienną jest sytuacja, którą wypracował sobie Kicia w 5 minucie meczu z Arkonem Przemków, kiedy to wychodząc sam na sam z bramkarzem Arkonu, tak długo wybierał miejsce w bramce, w którym chce umieścić piłkę, że ostatecznie umieścił ją poza bramką, tuż obok prawego jej słupka. Gdyby poprawić chociażby nieznacznie skuteczność, każdy z meczów kończyłby się różnicą pięciu, sześciu bramek na korzyść naszych zawodników.

    Turniej w drodze powrotnej podsumował trener Waldek, który oprócz uwag co do sposobu rozgrywania meczów, dużego zaangażowania chłopców w grę, konieczności poprawy skuteczności, wskazał również na potrzebę zachowania „zimnej krwi” przez zawodników w sytuacjach, które wynikają z pracy sędziów, a negatywnie wpływają na sytuację drużyny w trakcie meczu. Uwagi te odnosiły się również po części do zachowania naszego – Rodziców i trudno odmówić mu słuszności. Jednak mając na uwadze to, że w meczu z Czarnymi Rokitki sędzia ewidentnie skrzywdził naszych zawodników, wypaczając zasadniczo wynik meczu, to dobrze się stało, że m.in. piszący te słowa ograniczył się jedynie do „niepochlebnych uwag” pod adresem pracy arbitra...

bacling

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości